CHINY – o czym warto wiedzieć przed wyjazdem

kwiecień/maj 2025 rok.

Kiedy decydowałam się na wyprawę do Chin na „własną rękę”, usłyszałam od wielu osób, że jestem szalona albo niezwykle odważna. Może i jest w tym odrobina prawdy, ale lubię być panią własnego czasu i programu zwiedzania. Wyjazd, który organizuję samodzielnie zmusza mnie do myślenia, przewidywania i ogromnej kreatywności. Niewątpliwie podczas takiego wyjazdu poznaję więcej i widzę miasto takie jakim ono jest, a nie zza szyby autokaru.

Na trasie mojej wycieczki były Pekin, Xian i Szanghaj. Dwa tygodnie przemieszczania się w tych miastach i między nimi umożliwiło mi pewne obserwacje i doświadczenia. Oczywiście nie czuję się ekspertem od podróżowania po Chinach, ale chcę się podzielić kilkoma uwagami i obserwacjami z osobami, które myślą o wycieczce do Chin.

Poruszanie się pieszo po miastach dla seniorów, a szczególnie dla osób z ograniczeniami w poruszaniu się jest dosyć trudne. Żeby wejść do wielu obiektów, także metra, trzeba pokonać kilka stopni w górę, a  metr dalej kilka stopni w dół. Taki mały tor przeszkód

Na schodach i przy wejściach do metra,  hoteli, przejść podziemnych i w krawężnikach na przejściach przez jezdnię brak podjazdów  ułatwiających wciągnięcie walizki czy wózka. Należy przygotować się, że z walizką nie jest łatwo.

Trzeba zmienić wyobrażenie o dystansach. To co z planu wydawało się być niedaleko, faktycznie, czyli w realu jest bardzo odległe.

Za te wszystkie niedogodności jest jeden bonus. Do większości muzeów i atrakcji turystycznych dla osób 60+ wstęp jest bezpłatny i nie ma to znaczenia, że nie jesteśmy obywatelami Chin.

Zawsze należy mieć przy sobie paszport, gdyż przy wejściu do większości obiektów jest skanowany i bez niego nie ma szansy na wejście do środka.

Na lotnisku

Chiny są, przynajmniej do końca 2025 roku krajem bezwizowym, przy wyjazdach turystycznych. Obsługa pasażerów na lotniskach jest dosyć szybka i sprawna. Wracając do kraju na lotnisku w Szanghaju do wejścia na pokład wystarczył skan twarzy i nie trzeba było okazywać paszportu.

Na każdym lotnisku widziałam rozstawione kapsuły do spania (podobno na lotnisku w Warszawie też już są) i jest to świetna forma odpoczynku jeżeli transfer trwa kilka godzin. Koszt wynajęcia kapsuły to 30 juanów za godzinę.

Przed wyjazdem kupiłam sobie power bank o mocy 50 000 mAh i miałam go w bagażu podręcznym. Pomimo, że był produkcji chińskiej został mi odebrany ze względu na zbyt dużą moc. Dopuszczalne są power banki do mocy 20 000 mAh. Kupiłam również specjalne wtyczki do chińskich gniazdek, które okazały się zupełnie zbędne, gdyż wszędzie (hotele, restauracje, muzea) są gniazdka, do których można włożyć wtyczki europejskie. Raz nawet doładowałam telefon w toalecie w jednej ze świątyń.

.

Pieniądze i jak płacić

Walutą chińską jest juan (yuan). Przed wyjazdem spotkałam się z informacjami, że w Chinach wszystkie płatności dokonywane są bezgotówkowo i autorytatywnie stwierdzam, że nie jest to prawdą. Wszędzie, ale to wszędzie można płacić gotówką. Niewątpliwie mobilne płacenie za pomocą komórki jest wygodne, łatwe i bezpieczne, ale wiąże się to z posiadaniem dostępu do Internetu i założeniem konta Alipay. Juany radzę kupić w kraju. Dostępne są w dużych kantorach w większych miastach. W Chinach pewnie też są kantory, ale niezbyt zauważalne.

Alipay to chiński system płatności elektronicznych, który działała jako portfel mobilny,  umożliwiając użytkownikowi przeprowadzanie transakcji online oraz w sklepach stacjonarnych, wykorzystując aplikację mobilną. Jest to jedna z najpopularniejszych platform płatności mobilnych w Chinach. Za pomocą Alipay możemy zamówić taksówkę, zapłacić za bilety kolejowe i lotnicze, rezerwować wycieczki z lokalnymi przewodnikami. Skanując kod QR lub udostępniając kod QR wygenerowany na naszej komórce możemy zapłacić za wszystko nawet przekazać datek w świątyni lub osobie żebrzącej.

W przypadku nas, Europejczyków, należy jeszcze założyć konto Revolut, które jest kompatybilne z Alipay. Żadnych płatności w Chinach nie dokonamy za pomocą kart płatniczych  wydanych przez banki w Polsce.

Założyłam konto Alipay na swoim telefonie i mogę stwierdzić, że nie było to bardzo trudne, a rzeczywiście jest to duże ułatwienie podczas płatności.

.

Internet

Narzędzie niezbędne podczas podróży. Przybywając do Chin wyłączamy przesyłanie danych mobilnych, bo jeżeli tego nie zrobimy będzie to sporo kosztować.

Kartę SIM możemy kupić na lotnisku, ale zawsze musi być jakieś ale. Taka karta SIM nie da nam dostępu do Google, poczty elektronicznej, Facebooka oraz WhatsApp. Jeżeli chcemy mieć dostęp do tych aplikacji należy przed wyjazdem zainstalować aplikację VPN. Na miejscu, w Chinach VPN nie jest dostępny do ściągnięcia.

Zwykła chińska karta SIM wystarczająca na 2 tygodnie, (kupiona na lotnisku) kosztuje 150 juanów.  Dawało mi to dostęp do Alipay, ale nie wiele więcej. Nie mogłam przesyłać ani otrzymywać zdjęć. Jak się okazuje wszystko jest możliwe. Podczas rozmowy z lokalnym przewodnikiem zaproponowano mi zakup SIM karty za 230 juanów z pełnym dostępem do Internetu. Wieczorem przyszedł do hotelu pan włożył mi do telefonu kartę SIM firmy OCEAN (bez oglądania i skanowania mojego paszportu). Najważniejsze, że od tej pory wszystko działało idealnie.

.

Czy w Chinach można czuć się bezpiecznie ?

W dużych miastach jest bardzo bezpiecznie, wszędzie widzi się policję i służby ochrony. Nie odczuwałam, żeby mnie inwigilowali czy obserwowali, aczkolwiek prawie na każdej latarni zamontowane są wszystkowidzące kamery. Po prostu są, policjanci stoją lub spacerują i chętnie starają się pomóc. W każdym autobusie jest ochroniarz pilnujący porządku, tak samo w każdym składzie metra. Wchodząc do metra, muzeów, atrakcji turystycznych nasze torebki oraz bagaż są kontrolowane. Czy to źle, czy dobrze, nie mnie oceniać. Podporządkowałam się obowiązującym zasadom i czułam się bezpiecznie. Jedno co jest pewne – nie zauważyłam osób pijanych, czy arogancko lub wulgarnie zachowujących się.

Męczące, za to są porozkładane megafony, które bez przerwy, automatycznie i bardzo głośno odtwarzają ten sam tekst dla nas kompletnie nie zrozumiały.

.

Czy w Chinach jest czysto ?

W Chinach jest niezwykle czysto. Bardzo dużo ludzi zatrudnionych jest w służbach sprzątających. Wszędzie widzi się osoby zamiatające ulice, wymieniające kosze na śmieci. W przejściu podziemnym, którym kilkakrotnie w ciągu dnia przechodziłam zawsze był ktoś, kto zamiatał to przejście i schody. W muzeach niejednokrotnie widziałam panie ze ściereczkami przecierające szyby gablot.

Z ogromną przyjemnością patrzy się na zadbane tereny zieleni miejskiej i systematycznie podlewane klomby wypełnione kwitnącymi różnokolorowymi kwiatami. 

.

Czy toalety są łatwo dostępne ?

Toalety jak rzadko w którym kraju są wyjątkowo łatwo dostępne i to co najważniejsze są czyste i bezpłatne. Wyposażone są w urządzenia „europejskie” lub „tradycyjne” co często zaznaczone jest na drzwiach. W każdej pomieszczeniu z toaletami jest pracownik, który na bieżąco sprząta i dba o czystość. Co kilkaset metrów na głównych ulicach są niewielkie budynki z toaletami, a w bardzo wielu miejscach można zobaczyć informacje w którą stronę i ile metrów jest do najbliższej toalety. Toalety są również na każdym peronie stacji metra. A …. i jeszcze należy pamiętać, że zużyty papier toaletowy należy wrzucić do kosza na śmieci, a nie do muszli klozetowej.

.

Kilka słów o mieszkańcach Chin

W Chinach rzeczywiście można zobaczyć dużo ludzi na ulicach, w metrze czy w bramkach wejściowych do wyjątkowych atrakcji. Niestety Chińczycy nie posługują się żadnym innym językiem poza własnym, natomiast bezbłędnie posługują się tłumaczem w komórce. Czasami tłumaczenia wychodzą kuriozalnie, na przykład na moje pytanie: jak dojechać do lotniska ? Dostaję odpowiedź: czemu chcesz kupić lotnisko ? Ech, to takie drobne trudności we wzajemnym zrozumieniu się.

Popularną formą rozrywki jest przebieranie się w tradycyjne historyczne stroje, które bez problemu można wypożyczyć wraz z usługą zrobienia odpowiedniego makijażu i fryzury. Oryginalne stroje przyciągają wzrok i są bardzo atrakcyjne. Nie wyobrażam sobie, żeby u nas po ulicach ktoś chciał spacerować w tradycyjnym stroju łowickim, krakowskim, śląskim czy zakopiańskim. A może była by to dobra lekcja tradycji regionalnych, narodowych i patriotyzmu. Młodzież, na różne imprezy lubi przebierać się także w bajkowe stroje wzorem z modnych kreskówek.

.

Lek na wszystkie dolegliwości czyli pij herbatę

Chiny znane są z herbaty. Podczas prac archeologicznych na północy Chin w cesarskim grobowcu sprzed 2100 lat , odkryto listki herbaty, które są uznane za najstarsze jakie dotychczas znaleziono. Turyści często zapraszani są do herbaciarni na pokaz tradycyjnych czynności związanych z przygotowaniem naparu z różnych odmian herbaty. Aby z liści herbaty wydobyć odpowiedni smak i aromat trzeba użyć wody o odpowiedniej temperaturze (nie wrzątku), wyparzyć czarki z których będziemy pić przygotowany napój, odpowiednio długo namaczać liście, i w tym czasie wysłuchać informacji o tym, którymi palcami i jak należy trzymać naczynie z herbatą żeby zachować pełną tradycję. Podobne pokazy widziałam w Korei i nie pamiętam, żeby różniły się czymś szczególnym. W trakcie pokazu dowiadujemy się która herbata jest lekiem na nasze boleści i dolegliwości. Następnie jesteśmy zapraszani do sklepu, gdzie można  kupić herbaty o różnych smakach oraz czajniczki i czarki. Zazwyczaj cena za 1 gram herbaty kosztuje 1 juan, czyli za 100 gramową paczuszkę należy zapłacić około 100 juanów = 50 złotych. Oczywiście można się targować o obniżkę ceny.

.

Jadeit – kamień szczęścia

Jadeit, to minerał z rodziny krzemianów, zaliczany do minerałów rzadkich, który ma niezwykłe znaczenie w chińskiej kulturze. Już w starożytnych Chinach, kraju który pierwszy opanował sztukę rzeźbienia jadeitu, minerał ten był wykorzystywany do wykonywania przedmiotów rytualnych mających moc chronienia zmarłych przed złymi mocami. Jadeit określano nazwą yu, co można tłumaczyć jako niebiański kamień.  Yu symbolizowało cnoty takie jak: mądrość, miłosierdzie, odwaga, skromność, sprawiedliwość, długowieczność oraz pomyślność i harmonię, dlatego jadeit uważany jest jako kamień szczęścia. Według Chińskiego powiedzenia „złoto ma jakąś wartość, wartości jadeitu ocenić się nie da”, dlatego był ulubionym minerałem cesarzy chińskich. Jadeit jest cenionym materiałem rzeźbiarskim, a o jego wartości decyduje nie tylko artyzm, lecz również jakość użytego materiału oraz jego barwa.

W sklepach i pracowniach artystycznych można zobaczyć prawdziwe arcydzieła sztuki rzeźbiarskiej, ale cena takich „cudeniek” to kilkadziesiąt tysięcy złotych, a czasami i więcej w zależności od wielkości i precyzji wykonania. Niewielkie figurki zwierzątek (symboli z kalendarza chińskiego) z oryginalnego jadeitu to koszt około 400 juanów czyli 200 złotych. Jeżeli na bazarach oferują nam bransoletki czy inną biżuterię w dużo niższej cenie, miejmy świadomość, że nie jest to oryginalny jadeit tylko zwykła masowa chińska podróbka.

.

Jak korzystać z metra ?

W Szanghaju i Xian jest po kilkanaście, a w Pekinie około 25 linii metra. Jak się w tym wszystkim połapać i skutecznie dotrzeć do celu? Okazuje się, że zakup biletu oraz stacje i wyjścia z metra są bardzo czytelnie oznaczone.

Biletomaty – należy wybrać opcję języka, następnie stację na której chcemy wysiąść, dokonać opłaty (można gotówką lub Alipay). Następnie należy przejść obowiązkową kontrolę bagażu w tym podręcznego i możemy jechać na tyle przesiadek ile chcemy, byle by wysiąść na odpowiedniej stacji. Linie oprócz numerami oznakowane są kolorami, zazwyczaj siedzenia czy podłoga w wagonie pociągu ma ten sam kolor co linia.

W wagonach nikt nie ustąpi miejsca osobie starszej lub niepełnosprawnej. Prędzej odepchną w wyścigu o miejsce siedzące niż ustąpią, a potem wszyscy mają nosy w komórkach i udają, że nic nie widzą.

Za każdym razem trzeba kupić nowy bilet. Przejazd jednej stacji to koszt – 2, kilku -3, a kilkunastu -4 juanów. Kartonik biletu przyłożony do bramki upoważnia do wejścia na stację, a następnie umożliwia jej opuszczenie.

Podziemne stacje metra, szczególnie przesiadkowe, są dosyć rozległe, dlatego dobrze jest zatrzymać się przy mapie, na której zaznaczone są wyjścia. Znacznie ułatwi to nam dotarcie do odpowiedniego obiektu. Należy wybrać odpowiedni numer i podążać za strzałkami kierującymi do tego wyjścia. Na niektórych stacjach takich wyjść jest po kilkanaście.

Wiele wyjść z metra nie ma schodów ruchomych, a że jest często głębokie to i trzeba pokonać wysokie schody.

Na stacjach metra usytuowane są przechowalnie bagażu, w których można pozostawić bezpiecznie swoje rzeczy, ale maksymalnie na 6 godzin. Koszt wynajęcia na 6 godzin dużej szafki 30, średniej 24 i małej 12 juanów. Jeżeli czas pozostawienia rzeczy będzie krótszy to i cena będzie niższa.

.

Skutery i rowery

Skutery są popularnym środkiem poruszania się po mieście (może nie aż tak bardzo jak w Wietnamie). Niestety mimo wyznaczonych na jezdni ścieżek dla rowerów i skuterów zdarza się, że jeżdżą chodnikami wymuszając pierwszeństwo. Często przejeżdżają przez przejścia dla pieszych bez zatrzymywania się. A to co zrobiło na mnie duże wrażenie, to kolorowe takie jakby kołderki którymi prowadzący skutery opatulają się.

Bardzo popularne i łatwo dostępne są rowery do wynajęcia. Chyba więcej osób z nich korzysta niż używa własnych. Rowery każdego wieczoru są zabierane do przeglądu i rano rozwożone na swoje stanowiska. W punktach, gdzie jest dużo rowerów są osoby, które stale dbają o czystość tych jednośladów i przecierają je z kurzu. Przyjmuje się, że w systemie wypożyczania jest 2,5 miliona rowerów. Bardzo znana piosenka Nine million bicycles in Beijing śpiewana przez Katie Melua nie bardzo jest zgodna z prawdą, gdyż co 4 mieszkaniec Pekinu powinien poruszać się na rowerze, a tego na ulicy nie widać. Katie Melua śpiewa, że faktem jest 9 milionów rowerów w Pekinie i takim samym faktem jest, że będzie go kochać aż do śmierci, no cóż …… , zawsze można się pomylić.

.

Chińska opera czyli zwykły cyrk

Zachęcona opisem, że występ na który kupiłam bilety jest chińską operą, trochę się zawiodłam kiedy zobaczyłam występy akrobatów i motocykli jeżdżących w zamkniętej kuli. Konia z rzędem temu, kto powie mi dlaczego nazywa się to operą. No cóż każde doświadczenie jest warte swojej ceny, w tym przypadku cena była dosyć wysoka i wynosiła za godzinny pokaz  380 juanów = 190 zł od osoby. Nawet w Teatrze Wielkim w Warszawie nie płacę tyle za bilety na prawdziwą operę.

.

Influencerzy na ulicach miast

W miejscach atrakcyjnych turystycznie, gdzie cały czas coś się dzieje można spotkać influencerów, którzy prowadzą bezpośrednią transmisję przez cały dzień. Rozmawiają ze swoimi odbiorcami, komentują bieżące wydarzenia. Ot taki współczesny sposób na życie.

.

Głaskanie zwierzaka czyli pso i koto -terapia

W dużym centrum handlowym natrafiłam na (nie wiem jak to nazwać) „głaskalnię” psów. Za odpowiednią opłatą dostawało się fartuch i przez wyznaczony czas można było dowoli głaskać znajdujące się tam psy.

W innym miejscu natrafiłam na herbaciarnię z możliwością głaskania kotów. Może jest to i dobre rozwiązanie dla tych, którzy kochają zwierzęta, ale z różnych powodów nie mogą mieć takiego pupila u siebie w domu. Nie wiem za to, czy zwierzęta ciągle głaskane przez różnych ludzi są szczęśliwe.

Niezależnie od takich miejsc można na ulicach spotkać wiele psów wyprowadzanych przez ich właścicieli na spacer. Nie widać natomiast bezpańskich psów i kotów.

.

Co, gdzie i za ile zjeść ?

Będąc w Chinach bezapelacyjnie trzeba skosztować kuchni typu „street food”. Jedzenie jest bardzo smaczne i tanie. Trudno tu wymieniać co możemy zjeść, ale wydaje mi się że wszystko. Ceny wahają się od 10 do 40 juanów. Za dużą porcję krewetek zapłacimy 45 juanów. Tak więc dobry, ciepły posiłek jesteśmy wstanie kupić w przeliczeniu za  5-20 złotych. W restauracji przy stoliku z obsługą kelnerską to koszt 50-80 juanów od osoby (25-40 zł).

.

Rok 2025, jakim jest znakiem w kalendarzu chińskim ?

Rok 2025 jest rokiem węża w kalendarzu chińskim i trwa od 29 stycznia 2025 roku, aż do 16 lutego 2026 roku. Wizerunek węża w kulturze chińskiej pojawił się pierwszy raz ponad 8000 lat temu jako ozdoba na glinianych naczyniach.

W Chinach istnieje wiele opowieści ludowych związanych z wężami. Według wierzeń wąż potrafi odkrywać skarby, strzec bogactwa, opowiadać ciekawe historie i bezinteresownie kochać.

Legenda z III wieku p.n.e. głosi, że książę Sui zobaczył na drodze rannego węża i nakazał swoim sługom aby go wyleczyli ziołami. Kilka lat później, aby odwdzięczyć się za starą przysługę, olbrzymi wąż przyniósł czystą, białą perłę, która świeciła w nocy. Owianą legendą perłę nazwano „Perłą Sui Hou” lub „Perłą Ducha Węża”.  Ze względu na duchowe cechy węża takie jak strzeżenie i gromadzenie bogactw, często pojawiały się na jako ozdoba na klamrach pasów, co miało symbolizować (zamknięcie) strzeżenie bogactw i szczęścia posiadacza.

Inna popularna legenda o Białym Wężu opowiada o Bai Suzhen, pięknej kobiecie ukrywającej się pod postacią węża. Pewnego dnia przypadkiem, nad jeziorem spotkała umierającego młodzieńca imieniem Xu Xian. Zakochała się w nim od razu, ale żeby uratować mu życie musiała wykraść z dobrze strzeżonego ogrodu specjalne zioło. Nie bacząc na niebezpieczeństwa udała się w podróż, zdobyła zioło i uratowała ukochanego. Bai Suzhen to popularna postać literacka charakteryzująca się inteligencją, odwagą, zdecydowaniem i głęboką miłością do Xu Xiana.

W kulturze chińskiej wąż i smok są stworzeniami symbolizującymi yin i yang* oraz zmianę czasu. Występowanie obu tych zwierząt razem jest symbolem podążania z duchem czasu, pojawiania się lub ukrywania oraz elastycznej zmiany w zależności od sytuacji.

*Yin i Yang to starożytny chiński symbol reprezentujący dualizm i równowagę w naturze. Yin oznacza ciemność, bierność, żeńskość i chłód, podczas gdy Yang oznacza światło, aktywność, męskość i ciepło. Ich połączenie symbolizuje harmonijną współzależność i dynamiczną równowagę w wszechświecie. 

.

Dziękuję, że jesteś ze mną :).

Mam nadzieję, że zainteresował Cię mój wpis.

Czy chcesz zadać jakieś pytanie? Może napisać coś miłego? A może masz jakieś uwagi do tekstu ?

Śmiało, poniżej możesz to zrobić!

Jeśli podobał Ci się ten wpis, możesz udostępnić go znajomym. 

Dziękuję

Ola

Zapraszam do polubienia mojej strony na Facebooku, dzięki której możesz być na bieżąco z moimi wpisami z kolejnych podróży.

www.facebook.com/seniorturysta1

2 komentarze

  1. Byłam w tych miejscach w październiku z grupą ale bardzo chętnie przeczytałam ten opis , wyrazy szacunku za to przypomnienie mojej podróży.
    Miło się czyta Pani opisy , pozdrawiam serdecznie i podziwiam za odwagę do takich samodzielnych podróży.

    1. Dziękuję, bardzo mi miło, że moje wpisy mogą przypomnieć wizytę w Chinach.
      Przede mną jeszcze kilka wpisów z Chin.
      Pozdrawiam i zapraszam do dalszego śledzenia moich wpisów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *