MAROKO Marrakesz i co warto wiedzieć o riadach

styczeń 2023 r.

To już trzecia moja wizyta w tym niezwykłym mieście. Tym razem bardzo krótka, ponieważ jednodniowa, ale jak zwykle pełna pozytywnych wrażeń. W 2019 roku obiecałam sobie, że jeżeli wrócę jeszcze kiedyś do Marrakeszu muszę zwiedzić meczet i medresę Alego ibn Jusufa. Trzy lata temu ten bardzo ciekawy zabytek był w trakcie remontu i niedostępny dla turystów. Tegoroczny pobyt w Marrakeszu okazał się zbyt krótki i nie udało mi się zrealizować tej obietnicy. Jaki z tego wniosek – trzeba będzie jeszcze raz polecieć do Marrakeszu 🙂

Szczegółowe opisy Marrakeszu znajdziesz w moich wpisach z pobytu w tym fantastycznym mieście w maju 2019 roku.

Teraz zdjęcia z krótkiej, ale bardzo sympatycznej wizyty w Marrakeszu w styczniu 2023

Na zakończenie wycieczki wizyta w Marrakeszu, w którym niezmiennie jestem zakochana. Już w samej nazwie Marrakesz słychać jakąś magiczną tajemniczość. Miasto, które za każdym razem pobudza wszystkie moje zmysły. Pobyt bardzo krótki, ale w sam raz żeby przypomnieć sobie różne miejsca i odkryć kilka nowych. Oczywiście plac Jamaa el-Fna (Dżamaa el-Fana), niezmiennie taki sam z całym kolorytem tego miejsca, małpami na sznurku, kobrami w koszyku,  niesamowitymi dźwiękami bębnów i fujarek. Tego, co dzieje się na placu nie da się opowiedzieć słowami, to trzeba samemu zobaczyć i poczuć.

Tradycyjny marokański obiad w medynie.

Obowiązkowo trzeba wypić kawę na moim ulubionym tarasie La Grand Balkon du Cafe Glacier.

Tym razem zdjęcia z wieczornego spaceru po placu Jamaa el-Fna.

Meczet Koutoubia

Meczet Księgarzy nazwa pochodzi od księgarzy i sprzedawcy rękopisów, którzy wystawiali swoje stragany koło meczetu. Pierwotnie wybudowany meczet w roku 1158 roku, po kilku latach został rozebrany, kiedy okazało się, że podczas budowy zastosowano błędne obliczenia i modlący nie byli zwróceni w kierunku Mekki. Pozostałości po byłej świątyni znajdują się obok obecnego meczetu. Nowy, poprawiony meczet Koutoubia został ukończony w 1199 roku. Minaret o wysokości 69 metrów zwieńczony jest czterema miedzianymi kulami. Według legendy początkowo były to trzy złote kule. Czwartą kulę ufundowała żona kalifa za złamanie postu w Ramadanie. Jako zadośćuczynienie oddała całą swoją złotą biżuterię do przetopienia na tą właśnie czwartą kulę, która zdobiła minaret.

Dar Bouchaib Dom Rzemiosła marokańskiego

Jeżeli ktoś nie lubi się targować może wstąpić do tego Domu Rzemiosła marokańskiego, znajdującego się zaledwie parę minut od placu Jamaa el-Fana. Trzykondygnacyjny sklep oferuje produkty lokalnych producentów. Można tam znaleźć kosmetyki, wyroby jubilerskie, odzież, metaloplastykę, galanterię skórzaną i wszystko co nam się tylko zamarzy, a wszystko ustalonych cenach bez żadnego targowania.

Restauracja Dar Essalam

W medynie nie daleko placu Jamaa el-Fna znajduje się restauracja, w której możemy poczuć prawdziwy smak orientu. Duża restauracja z długą historią, w której bywali Winston Churchill i Alfred Hitchcock. Kilka pomieszczeń restauracyjnych, a każde z nich o innym wystroju. Piękne wnętrza, w których możemy podziwiać sztukę islamu, bogato zdobione ściany, rzeźbione drzwi, malowane drewniane sufity, kanapy, pufy i przyćmione światła. Kolacja z daniami tradycyjnej kuchni marokańskiej przebiega przy dźwiękach orientalnej muzyki i występach lokalnych tancerek. Wszystko to pozostawia niezapomniane wrażenia. We wnętrzach restauracji w 1934 roku nakręcono sceny do filmu Alfreda Hitchcocka „Człowiek, który wiedział za dużo”

Na kolację z występami trzeba przeznaczyć około 300 dirham od osoby.

Riady

Na zakończenie kilka słów o riadach, w których kilkakrotnie podczas tej wycieczki nocowałam. Riad w języku arabskim oznacza ogród, ale w Maroku nazwą tą objęte są większe i mniejsze hotele, dobre i całkiem luksusowe, rodzinne i firmowane przez sieci hotelarskie, ale za każdym razem są to miejsca niezwykłe, a noc w nich spędzona znacznie odbiega od pobytu w każdym innym hotelu.

Riad w Fezie

Riad w Fezie – na parterze i na dachu restauracje. Na dwóch piętrach pokoje hotelowe

Od ulicy widzimy gołą, byle jaką ścianę z drzwiami i gdzie nie gdzie niewielkimi okienkami. Po przekroczeniu drzwi znajdujemy się nagle w innym świecie. Pozostawiamy za sobą cały zgiełk marokańskiej ulicy i wchodzimy do świata ciszy, relaksu i wytchnienia. Wewnętrzny dziedziniec zazwyczaj jest pełen zieleni i niejednokrotnie z basenem. Wokół tego wewnętrznego ogrodu rozmieszczone są pokoje urządzone w stylu arabskim. Riady to miejsca niezwykle klimatyczne. Zastanawiałam się jak do takiego riadu w labiryncie uliczek medyny można trafić. Okazuje się to całkiem proste, hotel wysyła szczegółową mapkę lub w umówione miejsce tragarza, który zawiezie walizki i zaprowadzi nas do celu.

Riad na Saharze

Riad w Marrakeszu

Dziękuję, że jesteś ze mną :). Mam nadzieję, że zainteresował Cię mój wpis.

Czy chcesz zadać jakieś pytanie? Może napisać coś miłego? A może masz jakieś uwagi do tekstu ?

Śmiało, poniżej możesz to zrobić!

Dziękuję

Ola