czerwiec 2022. Całodniowa wycieczka przez Ollantaytambo, Aguas Calientes, żeby na koniec dotrzeć do prawdziwej wisienki na torcie czyli Machu Picchu w całej okazałości i do tego przy dobrej pogodzie.
Ollantaytambo
Niewielkie miasteczko w pół drogi między Cuzco a Machu Picchu, w którym czas się zatrzymał. W czasach Inków było to bardzo dobrze rozwinięte miasto, które składało się z obszarów miejskich, świątyń, pałaców, terenów rolniczych, strażnic i sklepów spożywczych. Obecnie miasto uważane jest za jedyne miasto zamieszkałe przez prawdziwych Inków w Ameryce Południowej.
Na początek piękna legenda o dzielnym Ollantaytambo – wojowniku, który zakochał się z wzajemnością w księżniczce. Król, ojciec dziewczyny wysłał niechcianego adoratora w dalekie strony. Ollantaytambo starał wykazać się męstwem i bohaterstwem we wszystkich walkach, aby podnieść swoją rangę. Po śmierci króla, wuj który przejął opiekę nad księżniczką widząc zasługi Ollantaytambo i wielkie uczucie księżniczki, wyraził zgodę na ślub. Miasteczko nosi nazwę od imienia dzielnego wojownika Ollantaytambo.
W Ollantaytambo mieści się niezwykła budowla, która według dowodów znalezionych na miejscu, była prawdopodobnie jedną z największych i najbardziej imponujących świątyń kultu słońca w imperium Inków. Całokształt budowli przypomina siedząca lamę z głową zwróconą na zachód. Tarasowe ukształtowanie obiektu sprawia wrażenie ogromnych schodów na szczyt góry. Dolne tarasy prawdopodobnie służyły do uprawy wielu roślin oraz kwiatów do ozdabiania świątyni.
Fenomen budowy tej świątyni polegał na użytym przez Andyjczyków sposobie przenoszenia ogromnych bloków skalnych z drugiej strony doliny, których ciężar niejednokrotnie przekraczał 80 ton. Istnieją dowody na to. Aby dokonać tego wyczynu używali długich sznurów ze skór lam i alpak, kamiennych wałków i kul, pni drzew oraz siły tysięcy ludzi. Na szczycie miała znajdować się Świątynia Słońca, która nigdy nie została ukończona. Podczas budowy ogromne głazy były idealnie ze sobą łączone, a zastosowanie lekkiego pochylenia murów i ścian zapobiegało zniszczeniom podczas trzęsienia ziemi. U podnóża tarasów znajduje się Świątynia Wody poświęcona kultowi wody.
Po przeciwnej stronie od świątyni na zboczu góry znajdowały się magazyny, w których przechowywano między innymi kukurydzę, z której wykonuje się regionalny napój chicha. W sposób naturalny uformowana ze skał twarz nazywana jest strażnikiem spichlerzy, który ma nadludzką moc i nosi czapkę z czterema wieżyczkami, a przede wszystkim pamięta czasy Viracochy.
Pociąg do Machu Picchu
W Ollantaytambo znajduje się stacja kolejowa skąd wyrusza pociąg do Aguas Calientes. Wszyscy chętni, z biletami z literą oznaczającą wagon, zbierają się na peronie i czekają na podstawienie pociągu. Kiedy pociąg się zatrzyma, konduktor nad wejściem do wagonu umieszcza dużą literę i wtedy zaczyna się wędrówka ludu z lewa w prawo i odwrotnie, aby trafić do swojego wagonu. Konduktor wystawia schodki i imiennie zgodnie z listą wpuszcza pojedynczo do wagonu. Taka procedura. Ruszamy w półtoragodzinną podróż wzdłuż rzeki Urubamba. Za oknem roślinność zmienia się od ubogiej na początku, do prawie dżungli przy końcu trasy.
Aguas Calientes.
Miejscowość powstała w 1901 roku podczas budowy linii kolejowej z Cuzco. Swoją nazwę Gorące Wody w dosłownym tłumaczeniu zawdzięcza gorącym źródłom. Na stację kolejową, co kilka godzin wjeżdża pociąg wypełniony turystami z całego świata. To istna wieża Babel. Każdy przyjeżdża tu w jednym celu – zobaczyć najważniejsze stanowisko archeologiczne w Andach i chyba jedno z najważniejszych na świecie
Miasto położone na dwóch brzegach wartko płynącej, górskiej rzeki połączone jest licznymi mostami nadającymi niezwykły urok temu miejscu. W miasteczku oprócz stacji kolejowej znajdują się sklepy, a nawet cały bazar, restauracje, hotele, urzędy i kościół.
Na środku głównego placu znajduje się pomnik Manco Capac – legendarnego założyciela królewskiej dynastii Inków. Do placu przylega niewielki kościół pod wezwaniem Virgen del Carmen. W kościele na czerwonym dywanie bawiły się w najlepsze dwa psy i nikomu to nie przeszkadzało.
kościół Virgen del Carmen
kościół Virgen del Carmen
kościół Virgen del Carmen
kościół Virgen del Carmen
kościół Virgen del Carmen
kościół Virgen del Carmen
kościół Virgen del Carmen
kościół Virgen del Carmen
kościół Virgen del Carmen
kościół Virgen del Carmen
Z przystanku autobusowego wyruszamy do celu naszej wycieczki. Droga jest bardzo kręta i stromo wijąca się ku górze. Kierowca z prawdziwą fantazją wchodził w zakręty wywołując nasze wątpliwości, czy aby dojedziemy na miejsce. Najważniejsze, że po pół godzinie dojeżdżamy do końcowego przystanku.
Teraz przed nami już tylko piętnaście minut podejścia schodami pod górę i wreszcie jest …….. fantastyczny widok na całe Machu Picchu
Machu Picchu
Jeden z siedmiu nowych „cudów świata”.
W czasach swojej świetności Machu Picchu zamieszkiwało do 750 osób. Większość z nich pełniła funkcje służebne wobec inkaskiej rodziny królewskiej oraz kapłanów. Klasa niższa zajmowała się rolnictwem, rzemiosłem, hodowlą oraz opieką i utrzymaniem domów szlachty.
Spora osada zamieszkała przez Inków, została nagle opuszczona przez mieszkańców w 1572 roku na wieści docierające z Cuzco o działaniach konkwistadorów. Co ciekawe, dla Inków złoto nie miało żadnego znaczenia i dlatego pozostawili je na miejscu. Inkowie zabrali to, co było dla nich najcenniejsze, czyli mumie przodków i przenieśli się do odległej o 120 kilometrów Vilcabamby, położonej w głębi dżungli. Vilcabamba została odkryta przez Tony Halika i Elżbietę Dzikowską w 1976 roku.
Na zwiedzanie Machu Picchu mamy dwie godziny. W tym czasie przechodzimy przez całe miasteczko oglądając domy, świątynie, obserwatorium astronomiczne i inne miejsca kultu religijnego Inków. W niektórych miejscach na tarasach lamy leniwie żują trawę pozując do zdjęć.
Zbocza Machu Picchu zabudowane są tarasami, które stanowiły poletka rolne dla uprawy warzyw. Całe miasto zostało zbudowane z jasnego granitu. Do zabudowy maksymalnie została wykorzystana rzeźba terenu, łącząca schodami (doliczono się 1 200) kolejne poziomy. W najniższej, wschodniej części znajdowały się budynki mieszkalne. W wyższej części po stronie zachodniej skupiało się centrum kulturowe, a w najwyższym punkcie znajduje się obserwatorium astronomiczne. Kamienny słup w centrum został wykuty w litej skale. Obserwacje astronomiczne prowadzone były również w Wieży Słońca oraz Świątyni Trzech Okien, których otwory okienne były tak usytuowane, aby padające przez nie światło podczas przesilenia zimowego i letniego oświetlało odpowiedni kamień wewnątrz pomieszczenia. Położone na różnych poziomach miasto miało bardzo dobrze rozwinięty system kanałów doprowadzających wodę ze zbiorników wykutych w skale.
W związku z wprowadzoną ochroną zabytków, Machu Picchu dziennie może odwiedzić do 600 osób, dlatego bilety trzeba rezerwować z odpowiednim wyprzedzeniem.
Przybyłam, weszłam na górę, zobaczyłam Machu Picchu i zwyciężyłam z trudami podróży. Prawdziwe veni, vidi, vici. Wrażenia nie do opisania.
Na koniec moje ulubione zdjęcia, czyli ja i coś tam w tle 😉
Dziękuję, że jesteś ze mną :).
Mam nadzieję, że zainteresował Cię mój wpis.
Czy chcesz zadać jakieś pytanie? Może napisać coś miłego? A może masz jakieś uwagi do tekstu ?
Śmiało, poniżej możesz to zrobić!
Jeśli podobał Ci się ten wpis, możesz udostępnić go znajomym.
Dziękuję
Ola
Zapraszam do obserwowania mojej strony na Facebooku, dzięki której możesz być na bieżąco z moimi wpisami z kolejnych podróży.